Przejdź do głównej treści
KWADRANT
  • Tomasz Zając
    • Bezpieczny Ojciec
    • Renta
    • Eksperyment
    • Kropla hazardu
  • Blog

Optymizm do potęgi czy zaprzeczanie rzeczywistości?

maj 16, 2025 o 09:11, Brak komentarzy

Weź życie za kierownicę. Państwo ci nie pomoże (nawet jeśli jeździsz przepisowo) - takie myśli nasunęły mi się podczas mojej dalekiej wyprawy. 

Przejechałem Tajlandię samochodem. 4000 kilometrów, od plaż na południu po górskie serpentyny na północy, przez miasta, wioski i miejsca, które Google Maps uznałby za plot twist. Po drodze spotkałem ludzi, którzy żyją zupełnie inaczej niż my – i co najważniejsze: nie czekają na państwo, które rozwiąże ich problemy. Bo po prostu wiedzą, że ono nie przyjdzie.

W Tajlandii nie ma emerytur, tak jak w Europie. Nie ma też darmowej służby zdrowia, oświaty czy urlopów rodzicielskich. Są za to ludzie, którzy potrafią wykuć sobie los własnymi rękami – dosłownie. Jeden sprzedaje kokosy z wózka przy ruchliwej drodze. Drugi naprawia skutery, trzeci wyplata kosze z bambusa, czwarty wynajmuje kajaki turystom, a piąty… no cóż, ten tylko leży w hamaku, ale wygląda, jakby wiedział, co robi.

I wiesz co? To mnie uderzyło. Bo my – wychowani w przeświadczeniu, że “państwo powinno”, “rząd musi”, “a ZUS obiecał” – często zapominamy, że to MY jesteśmy odpowiedzialni za swoje bezpieczeństwo. I nie mówię tu o survivalu w dżungli, tylko o podstawach: emeryturze, zdrowiu, finansowym zabezpieczeniu rodziny.

W Tajlandii, jak ktoś chce mieć spokojną starość – to oszczędza albo inwestuje. Może również postarać się o liczne potomstwo. Jak chce mieć dostęp do lekarza – to kupuje ubezpieczenie lub płaci gotówką. Jak chce mieć lepszy start dla dzieci – to odkłada na edukację. Proste. I do bólu rozsądne.

Oczywiście, można się śmiać, że Tajlandia to nie Polska. Ale może właśnie dlatego warto się od nich czegoś nauczyć. Bo w świecie, gdzie pewne rzeczy nie są dane z automatu, ludzie uczą się brać sprawy w swoje ręce – i wychodzi im to całkiem nieźle. Oczywiście nie wszystkim. 

Więc jeśli jeszcze liczysz na to, że państwo się tobą zaopiekuje – weź pod uwagę, że to może być ten sam system, który gubi twoje listy polecone i aktualizuje PIT-y w Wigilię. Może czas kupić polisę, zrobić poduszkę finansową albo chociaż przestać się dziwić, że “nikt niczego nie dał”.

Bo życie, to nie biuro podawcze. To raczej podróż samochodem przez nieznany kraj – bez mapy, z dziurami w drodze i kierowcami, którzy nie znają słowa “kierunkowskaz”. Ale jak masz sprawny silnik i dobre ubezpieczenie – dojedziesz gdzie chcesz. Zresztą posłuchaj.




Brak komentarzy

Pozostaw odpowiedź







Najnowsze wpisy

  • Twój niesłyszalny głos.
    24 cze, 2025
  • Wojna o pieniądz – codzienna bitwa, w której każdy z nas bierze udział
    9 cze, 2025
  • Czasem słońce, czasem deszcz – dlaczego warto się ubezpieczyć, zanim przyjdzie burza.
    7 cze, 2025
  • Zadbaj o siebie — nie oddawaj tego, co najcenniejsze, w ręce systemu.
    3 cze, 2025
  • Złota klatka.
    28 maj, 2025
  • I znowu to samo!
    26 maj, 2025
  • Polak mądry po szkodzie.
    24 maj, 2025

Ciąg dalszy nastąpi ;-)

Utworzono za pomocą Mozello – to najłatwiejszy sposób tworzenia witryn internetowych.